piątek, 11 czerwca 2010

Jest!

A nawet są! Kolanko i przednie koło. Jeszcze nie odebrane, ale mam cynk, że czekają. Razem pękną następne 3 stówki (180 kolanko, 120 koło). Jak tylko położę na nich włochate łapsko - dam znać. Niestety, z pewnych powodów - będę mógł odebrać dopiero po weekendzie.

Zatem - najwcześniej po weekendzie - szykuje się większy wpis, w którym - mam nadzieję - będę mógł z dumą zaprezentować megazajebiste kolanko, miodne, ogumione przednie koło no i jeszcze ramę, z której to wszelako z pewnych powodów nie jestem do końca zadowolony. Szczegóły po weekendzie.

Ciąg dalszy w najbliższym czasie stanął pod znakiem zapytania, bo nieco mi fundusze wyschły, a że do auta z niesprawną klimą jakoś ciężko mi się wsiada, to się priorytety poprzestawiały ;)

6 komentarzy:

Unknown pisze...

Tak ostatnio przeczytałem cały Twój blog i hm... jestem pod wrażeniem nie lada. ^^
Fundusz faktycznie musisz mieć nie byle jaki ... czekam z niecierpliwością na koleje wpisy :D
A tam klima, otwórz sobie szybę, nie narzekaj ; D

Unknown pisze...

jak tam postępy w pracach? Pozdr

yahoo666 pisze...

nijak. nie mam czasu i pewno przez najbliższe 2-3 tygodnie nic się w tym temacie nie zmieni.

Tukan pisze...

Jak z silnikiem?

yahoo666 pisze...

Póki co leży. Nie mam czasu zawieźć tulejek skrzyni na poprawkę, a przez to nie mam motywacji do dalszego strugania karterów pod mocowanie zmieniacza ;)

yahoo666 pisze...

a co do funduszu... ma zasadniczo dwa źródła. Pierwszym jest zlecenie stałe na parę stówek, które co miesiąc zasilają fundusz z pensji. Drugim jest garaż - bazując na kilkunastoletnim doświadczeniu z serwisowaniem motocykli (najpierw dłubanie we własnych, potem praca w serwisie autoryzowanym, potem przez parę lat - współwłasny serwis) - nienerwowo dłubię w motocyklach (współczesnych) znajomych i znajomych znajomych, uzyskane z tego fundusze idą na fundusz garażowy w całości. Ale to po pierwsze sezonowe, zimą nikogo nie interesuje serwisowanie motocykla, po drugie nie mam ochoty dłubać ile wlezie, więc sam dobieram klientelę i motocykle i się nie przemęczam. Trzecie, okazjonalnie - jak stwierdzam, że jakaś część jest zbędna, to się ją na allegrze opierdoli - ale to raczej drobiazgi. Nie mam, jak niektórzy, całego garażu pełnego S2-jek na części ;)