Bujam się z zaplataniem tylnego koła. Psiakrew, spodziewałem się, że będzie dokładnie odwrotnie. To znaczy - o wiele łatwiej, skoro nie trzeba przeciągać szprych przez piastę. A tu zonk. Szprychy nowe, felga nowa, piasta nowa, wszystko sztywne i niewyrobione. Ciągle wypada, przeszkadza, wylatuje i odpada. No masakra no. Były dwie próby, obie nieudane, wskutek czego skończyła mi się cierpliwość. Zobaczymy co będzie dalej ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz