piątek, 14 listopada 2008

Silnik odebrany...

...z zakładu. Lekko skorygowane kształty kanałów w cylindrze, wydechowy elegancko wypolerowany, ssący wypolerowany ile się dało, to samo przeloty. Przeloty w cylindrze zgrane z przelotami w karterze. Dla mnie miodzio. Niechże zdjęcia przemówią same za siebie:
Podnieciłem się :D Zanabyłem ostatnio (drogą kupna) wiadro nowych, ocynkowanych śrub we wszystkich potrzebnych rozmiarach i już-już bym składał, ale postanowiłem dokupić jeszcze nowe simmeringi, bo te co mam to nie dość, że jakieś podejrzane no-name, to jeszcze kupiłem je już ze trzy lata temu i od tego czasu leżały i parciały. Wolę kupić nowe, jak najlepsze, żeby przez najbliższe 20 lat móc dotykać silnika wyłącznie wskutek kaprysu, nigdy wskutek potrzeby ;)
Tak czy siak - montaż silnika już tuż tuż.

Brak komentarzy: