piątek, 6 lutego 2009

pomału, pomału...

... coś tam dygoce ;) Niby nic, ale np. takie szprychy poszły do dorobienia, nowa oś i tuleje tylnego zawieszenia czekają aż podjadę je odebrać. Jak to nastąpi - wrzucę fotki. Niestety, przednie zawieszenie (w kontekście wewnętrznej powierzchni goleni widelca) po raz kolejny okazało się być nie do zrobienia, wskutek czego zastanawiam się co dalej. Zostawić jak jest?

Myślę, że na początku marca wezmę się za podwozie. Rama, wahacz i nie tylko - do malowania, części aluminiowe do oczyszczenia i (jak się da) - anodowania, co nieco do ocynkowania. Będzie się działo :)

Brak komentarzy: