Dostał blaszaną puszkę, lada dzień będę go miał z powrotem :)
Oprócz tego udało mi się:
- dojść do porządku z CDI: wreszcie nic nie ociera. Teraz muszę znaleźć czas, żeby ogarnąć kable w zapłonie i złożyć to do końca. Przy okazji muszę złożyć sprzęgło, które w sumie nie wiem po co znowu rozebrałem ;)
- zgubć fajkę zapłonową. U mnie raczej nic nie ginie, więc na pewno gdzieś jest, ale trzeba będzie przetrząsnąć garaż, a - surprise surprise - strasznie mi się nie chce.
Powolutku. Taka zima o tej porze roku, że nie chce mi się w garażu siedzieć.
1 komentarz:
Bardzo ładny ten licznik. Świetna robota
Prześlij komentarz