Uczciwie przyznaję - od ostatniego razu niewiele się ruszyło. To był dla mnie motocyklowo udany sezon, już dawno takiego nie miałem - a przecież jeszcze nie koniec - no, ale w temacie Sarenki słychać tylko jakieś delikatne szelesty ;)
- silnik nadal u Juliana, czeka na swoją kolej.
- uszczelniłem w końcu lewą pokrywę silnika, może nawet zaleję to olejem ;)
- przymiarki pokazały, że CDI będzie wymagało pewnych przeróbek. Magneto nie siada na stożku, opiera się na elementach zapłonu. Będziemy kombinować.
- muszę jednak przerobić jeszcze raz licznik - przełożyć go do metalowego kubeczka.
no i tyle.
1 komentarz:
No a ja cały czas kibicuję. Najważniejsze, że są postępy. Wytrwałości...
Prześlij komentarz