niedziela, 14 lipca 2013
Kolanko reaktywacja
Long, long time ago in a galaxy far away....
...no, ruszyłem temat. Odrobinę. Kolanko poszło do dorobienia do G. Hartmanna, dostałem prototyp. Z braku czasu przeleżał kilka tygodni na stole, bo za nic nie miałem chwili, żeby wykopać Sarenkę spod innych gratów w garażu, udało się dopiero wczoraj.
Uzbrojony w sześciokanałowy telewizor browaru Sierpc odgruzowałem nieco pobojowisko, przygotowałem sobie ćwiczebny blok silnika, zasadziłem go w ramę, przykręciłem jak należy... Dwie godziny (i dwa kanały rzeczonego telewizora) później miałem już w ręku tłumik ze wspornikiem i obejmą mocującą do ramy ;-)
Po obejrzeniu kolejnego kanału cały wydech był już założony i zaczęły się oględziny. Wnioski są trzy.
1. Jest prawie dobrze!
2. Przy maksymalnym dobiciu prześwit między kolankiem a błotnikiem jest zbyt mały. Przy dobiciu statycznym (wykręcone korki z przedniego widelca) zostaje około 1 cm prześwitu. Przy dobiciu dynamicznym następuje kolizja. Long story short, kolanko musi zostać "skrócone" tak, żeby wystawało w przód o jakieś 2 cm mniej.
3. Kolizja kolanka z podciągiem ramy. Brakuje jakichś 5mm. Tutaj kolanko, tuż za wyjściem z silnika, musi minimalnie skręcić w lewo tak, żeby 5cm dalej było 5mm bardziej w lewo i będzie si.
No. Może nie jest to jakiś wielki wyczyn, ale i tak jestem z siebie zadowolony. Prototyp idzie teraz do poprawek, potem pewno jeszcze jedna przymiarka i robimy na gotowo. Tym razem, dzięki reorganizacji garażu (czytaj: wystawiłem Sarenkę na wierzch;), powinno pójść łatwiej, a zatem szybciej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)